Karolina Domańska-Bichta - SM Ryki
Karolina Domańska-Bichta
Janopol

Od najmłodszych lat była zakochana w rodzinnym gospodarstwie. – To ma się we krwi. Nie potrafiłabym żyć w mieście. O wiele lepiej czuję się na wsi. Miejski zgiełk – to nie dla mnie. Nie oznacza to, że życie na wsi to sielanka. To tak jak z działalnością gospodarczą w mieście. Praca bez świąt i niedziel – przyznaje Karolina Domańska-Bichta.

To już trzecie pokolenie, które współpracuje z SM Ryki. Współpracę rozpoczął dziadek Karoliny, później kontynuował ją ojciec. Z trzech sióstr jednak tylko Karolina zdecydowała się wrócić na gospodarstwo i kontynuować rodzinne tradycje.

– Dziadek miał wszystko – konia, krowy, świnie. Tak wyglądały kiedyś gospodarstwa. Musiały być samowystarczalne. Obecnie rolnicy nastawiają się na konkretną specjalizację. Ja po ojcu przejęłam hodowlę bydła mlecznego – przyznaje Karolina.

Rodzice chcieli, by zdobyła jakiś ciekawy zawód. Po ukończeniu średniej szkoły zdecydowała o rozpoczęciu studiów ekonomicznych na SGGW w Warszawie. Po studiach wróciła jednak na ukochaną wieś. Na początku pomagała ojcu w gospodarstwie ojcu, by ostatecznie przejąć je od rodziców w 2011 roku. Tata nie pozostawił jednak młodych bez pomocy. Chętnie służy na co dzień pomocą, dzieląc się swoją wiedzą i bogatym doświadczeniem z Karoliną i jej mężem Jarkiem.

Obecnie stado krów w gospodarstwie liczy 60 sztuk. Każda z krów jest kontrolą użytkowości mlecznej. I tak to już trwa od 40 lat. – To pozwala nam utrzymać wysoką wydajność produkcji mlecznej krów co przekłada się na bardzo dobrą jakość mleka. Potwierdzeniem naszych osiągnięć hodowlanych jest wiele nagród otrzymanych na wojewódzkiej wystawie zwierząt hodowlanych w Sitnie. Przygotowania do nich zaczynają się już na wiele tygodni przed takim wydarzeniem. Krowę, którą chcemy wystawić do oceny trzeba przede wszystkim nauczyć chodzić po wybiegu. Co wbrew pozorom nie jest takie łatwe. Trzeba pamiętać, że nie każda z nich nadaje się na wystawę. Bywa tak, że nawet gdy po długich treningach nauczy się „chodzić”, nagle podczas samej prezentacji staje jak wryta i za nic nie można ruszyć jej z miejsca. Pamiętać też trzeba o przygotowaniu wizualnym krowy. Pielęgnacja zaczyna się już na kilka tygodni przed samym wydarzeniem – dodaje Karolina Domańska.

Gospodarstwo w Janopolu było jednym z pierwszych w którym Spółdzielnia Mleczarska Ryki wprowadziła bezpośredni odbiór mleka. Także tu pojawił się jeden z pierwszych zbiorników chłodzących na mleko. Dzięki temu mleko długo zachowuje swoją świeżość. Duże i trafione inwestycje sprawiły, że gospodarstwo Karoliny Domańskiej – Bichty jako pierwsze zapoczątkowało elitarny klub, tzw. Klub Stutysięcznika – czyli gospodarstwa, które rocznie dostarczają do SM Ryki więcej niż 100 tysięcy litrów mleka roczne . W kwietniu 2016 roku gospodarstwo to produkowało 1500 litrów mleka dziennie.

Polski
English
PROW 2014–2020
Etap IEtap II
ryckiedam.eu
Laureat
„Marka Lubelskie”